czwartek, 11 kwietnia 2013

Jesteś Klonem?!

   Kochani!

  Dziś pierwszy dzień, gdy w horoskopie celtyckim rodzą się Klony! Sam nie przepadam za tym rodzajem horoskopu - chyba przez to, że nigdy nie spamiętam okresów narodzin i gatunków drzew! Tak, tak - w tym horoskopie ważne są rodzaje drzew! Celtowie uważali, iż osoby rodzące się w danych okresach roku przypominały pewne gatunki drzew. Tym ludziom z kolei przypisywano cechy odpowiadających roślin.
   
   Bez owijania w bawełnę - wszelkie dane o klonach:
   
   Dniami Klonów są okresy od 11 do 20 kwietnia oraz od 14 do 23 października.
   Nie da się przejść obojętnie obok Klonu! Przywiązują dużą uwagę do wyglądu - przede wszystkim do ubioru. Ubierają się niezwykle oryginalnie bądź podążają za najnowszymi trendami mody. Starają się być na topie nie tylko w modzie - ciągle chodzą na jakieś kursy, wykłady, zajęcia - kochają się dokształcać! Potrafią zrobić dobry użytek ze swej wiedzy - dzięki czemu dorabiają się zazwyczaj kariery. W stosunkach międzyludzkich mogą przestraszyć swoim poczuciem humoru, przez co ludzie przyczepiają im łatkę głupich lub szalonych.
   Przez to w Klonach obawy przed wiecznym niezrozumieniem oraz rozwój takich cech jak kapryśność, zagmatwanie, zagubienie. Wpadają w skrajne nastroje. Niełatwo im znaleźć partnera - jednak powinien on być cierpliwym i zrównoważonym, pełnym wewnętrznego dobra i spokoju, gdyż innych Klony mogą doprowadzić do ciężkich zaburzeń psychicznych...

   Mimo dość kruchego zdrowia psychicznego, które niejeden Klon doprowadzi do psychologa, ludzie ci mogą cieszyć się świetnym zdrowiem fizycznym! 

   Także, moi mili! Nie wiem w sumie jak zakończyć, dlatego zakończę już tę notkę. Chciałbym tylko polać ją syropem klonowym na osłodę wieczoru...
   Trzymajcie się ciepło i omegonicznie!   
Omegon IX

środa, 10 kwietnia 2013

Ogniste wróżby

  Hej Kochani!

  Nareszcie troszkę cieplej, chociaż nie powiem - noce wciąż mroźne... A najlepiej jest się ogrzać przy ogniu, z którego można przecież także powróżyć ludowymi sposobami! Najcudowniej z ognia płonącego w kominku - jest to miejsce w domu, które utożsamia się z zaświatami - przez to ma i właściwości wróżebne.
  • Gdy ogień źle się pali a dym snuje się jak mgła - nadchodzi deszcz bądź odwilż
  • Jeśli zimą płomień jest silny i jasny, a dym leci ku górze - spodziewajmy się mrozu.
  • Jeśli latem płomień jest silny i jasny, a dym leci ku górze - nadchodzi ładna pogoda
  • Jeśli wieczorem płonie ładny, jasny ogień - nazajutrz będzie ślicznie
  • Jeśli wieczorem płomienie szybko zgasną - nadejdzie deszcz
   Z płomienia świecy można wywróżyć również stan zdrowia chorego - jeśli po wizycie księdza w chacie nieszczęśnika dym ze świecy unosić będzie się ku drzwiom - niewiele pozostało dni przed chorym. Jeśli zaś dym uniesie się ku górze - zostanie on ocalony przed śmiercią.
   
   Jeśli ogień w kominku 
  • huczy - zapowiada kłótnię 
  • syczy - ktoś Nas obgaduje
  • trzeszczy i sypie iskry na podłogę - przybędą goście
  Na szczęście ogień nie musi być tylko biernym medium - jeśli spotkacie się z syczącym ogniem, wrzućcie w niego trzy garście soli, aby tego, który Was obgaduje, zabolał język ;)

   Kochani, jeśi macie to szczęście, aby ogrzać się dzisiejszej nocy - macie szczęście! Ciekawe, co uda Wam się odczytać z ognia? Jeśli niestety nie macie kominka - mam nadzieje, że znajdziecie inne źródło ciepła ogrzewczego - czy to koc, czy kota, czy drugie 36,6 stopni Celsjusza...
   Trzymajcie się ciepło i omegonicznie!
Omegon IX

piątek, 5 kwietnia 2013

Czy jesteś Ósemką Trefl?

   Witajcie Kochani!
   Dziś, w Horoskopie Cygańskim (chociaż nie wiem czy nie lepiej napisać "Romskim"), którego znaki są figurami z kart klasycznych, rozpoczyna się okres narodzin Ósemek Trefl. Sprawdźcie, czy załapujecie się na ten znak! Pamiętajcie jednak, iż typ charakterologiczny w tym horoskopie jest bardzo, jeśli nie nazbyt, ogólny - rok jest podzielony na dziesięć, nierównych okresów (jeden trwa dwa miesiące, inny - tylko sześć dni!). Najprawdopodobniej więc, nie wszystkie cechy charakteru będą u Was tak samo silnie wykształcone (bądź są ulokowane w innych sferach)

   Ósemki Trefl rodzą się w okresie od 06.04 do 18.06. 
   Ludzie z osobowością tej karty to prawdziwi podróżnicy. Nie brak im werwy i zapału w poznawaniu świata - to najlepsi przyjaciele zwierząt i otoczenia, baczni obserwatorzy. Znajdziemy w takiej osobie dobrego słuchacza oraz powiernika zmartwień. Często są zainteresowane uprawianiem sportu.

   Niestety, Ósemki Trefl ciągnie do hazardu mimo ewidentnego braku powodzenia w kwestiach materialnych. Nigdy nie dorobią się większego majątku, o ile nie zostanie im on podarowany bądź przekazany w spadku. 

   Karta ta ma szczególne odniesienie do swoich żeńskich przedstawicielek - Kobiety spod tej figury są subtelne, uczuciowe i delikatne. To najlepsze matki, żony i... kochanki. 

    Dla upewnienia sprawdziłem, kiedy urodził się wybitny antropolog polskiego pochodzenia - Bronisław Malinowski. Urodził się dokładnie 07.04.1884 r.! Aby było śmieszniej - 04.06.1951r. urodził się polski lekkoatleta o identycznym imieniu i nazwisku - również Bronisław Malinowski!
   Sprawdziłem również datę zamykającą okres Ósemki Trefl - w spisie osób narodzonych tego dnia jest pełno sportowców!
   


   A jak do Was ma się Ósemka Trefl? 
  Pozdrawiam Was ciepło i omegonicznie!   

czwartek, 4 kwietnia 2013

Pokaż mi swoje palce, a powiem Ci kim jesteś



   Kochani! 
  
Nie wiem jak Was, ale ta plucha ewidentnie wypłukała ze mnie wenę i pomysły… Albo to zawód po nie-ciepłych pierwszych dniach Wiosny… Co poradzić? Nie jestem nawet z stanie zebrać szarych komórek i sklecić sensownej notki dla Was…
   Postanowiłem, że odwołam się do tego, na czym się znam – na chiromancji.
   Chiromancja to inaczej wróżenie z dłoni. Za dom tej sztuki magicznej uważa się Indię, Syrie oraz starożytny Egipt, zaś ludziom znana jest od ok. 5000 lat! W Europie najwcześniej zanotowano te praktyki magiczne w piętnastym wieku, a samą naukę sprowadzili najprawdopodobniej Romowie.
Przez lata nauka ta była lekceważona, jednak dziś wielu uczonych wraca do niej, gdyż „zaczęli odkrywać” to, co chiromanci znają i przekazują sobie od wieków…
   Na Naszych dłoniach jest wypisane wiele – nawet nie wiecie, jak wiele! Jednak pamiętajmy o najważniejszym – jesteśmy sami kowalami swojego losu. I linie na naszych dłoniach to potwierdzają – nasze linie zmieniają swoje ułożenie, długość, krzywizny wraz z Naszym wiekiem – wskazuje to na umiejętność człowieka do kierowania swoim losem, do czego może kiedyś wrócę.
   Dziś porada dość prosta, a praktyczna i odnosi się do palców.
   Jeśli jesteśmy w sklepie – wybierzmy kasjera bądź kasjerkę o krótkich palcach – osoba ta będzie szybko zliczać produkty, szybko nimi operować w przeciwieństwie do takiej, o palcach długich.
Spotkamy się również z opinią, iż z osobami, które mają „dziwne, powykręcane” małe palce – nie należy robić żadnych interesów, gdyż najczęściej są po prostu oszustami, tudzież nie grają według zasad fair-play.
   Mam nadzieje, że gdy plucha odejdzie, przekaże Wam więcej, fascynującej wiedzy, która zapisana jest na Naszych dłoniach!
   Wybaczcie mi ten zastój i marazm – to wszystko chyba przez meteopatię, którą obdarzoną jest (bądź „cierpi na nią”) ponad połowa osób w Polsce… 
  Trzymajcie się BARDZO CIEPŁO i omegonicznie! 

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Kupa śniegu i śmiechu



   Oj, dawno się nie odzywałem…



   Kochani! Dziś szczególny dzień – bo i lany poniedziałek i Prima Aprilis!

   W lany poniedziałek to Dziewczyny powinny rozpocząć cały skomplikowany proces oblewania wodą – który w przeszłości był niczym innym, jak otwarciem sezonu matrymonialnego. Następnie przychodziła pora rewanżu Chłopców. Ten, kto nie był oblany wodą, mógł spodziewać się późnego ożenku, tudzież samotności na stare lata. Inną dolegliwością związaną z „nie-oblaniem” miały być problemy z wydaniem potomstwa na świat (w końcu woda to pramateria życiodajna). Nie muszę chyba pisać, że każdy aż podkładał się pod wiadra z wodą!

   Niewielu posiada tę wiedzę, jednak w przeszłości, tego właśnie dnia, wśród dziewcząt była wybierana Królowa. Jej śpiewy i przemarsze po całej wsi, wraz z jej orszakiem miały gwarantować miejscowości żyzność (związaną z opadami deszczu) oraz obronę przed piorunami. Najwyraźniej to pozostałość rytuałów na cześć żony słowiańskiego gromowładcy.

   Co do Prima Aprilis – geneza tego święta nie jest do końca znana, niektórzy wiążą je z mitem o Demeter i Persefonie… Jednak to nie najważniejsze! Śmiejmy się dzisiaj ile wlezie! W końcu, śmiech jest pozytywny, zaraźliwy i, może ciężko w to uwierzyć, po prostu zdrowy! Ujmuje Nam stresu i obaw a dodaje najzwyczajniej empatii. Przez te cechy, uważam śmiech za coś magicznego!

   A co zrobić z Wielkanocnymi Atrybutami, aby nie poszły na śmietnik?


   Waszą Palemkę możecie sprytnie wkomponować w rogu mieszkania – obroni Was przed burzą. Jeśli planujecie prace w ogródku wraz z pierwszymi promieniami słońca (oj, bardzo Nam tego potrzeba!) wsadźcie ją w pierwszą rabatkę, którą zrobicie – uchroni Wasze rośliny przed robactwem (podobnie jak skorupka z pisanki) a jako symbol zmartwychwstania, użyźni glebę i zagwarantuje prawidłowy przebieg materii w ogrodzie.

   Jeśli w święconce mieliście kawałek mięsa z kością lub bez – samą kość możecie zakopać w ziemi bądź dać swojemu psu. Pierwsza praktyka ponownie chroni przed piorunem oraz ma przyczynić się do pojawienia magicznego ziela – moruli. Druga gwarantuje dobrobyt w domostwie. Oczywiście, te same rytuały możecie odprawić z kiełbaską (myślę niestety, że sojowa nie przejdzie…)


   Także kochani! Życzę Wam jeszcze więcej obżarstwa! 
 Większość w końcu musi odbić sobie post! I pamiętajcie! Śmiejcie się dziś, ile wlezie! Rzucajcie na innych dobrotliwe uroki śmiechu i przyczyńcie im tym samym zdrowia i szczęścia! 


   Trzymajcie się ciepło (przyda się na te śniegi, brrr!)! Pozdrawiam, jak zwykle, omegonicznie!
Omegon IX